poniedziałek, 31 marca 2014

Tygodnik inspiracji



Dziś rozpoczęliśmy nowy tydzień, a wraz z nim nowa porcja ciekawych miejsc w sieci z ubiegłego tygodnia. Oto moje propozycje:

1.Piosenka tygodnia ;) Bardzo pozytywna ;)



2. Jak zorganizować pracę w domu. Kilka cennych uwag ;)

3. Kolejny artykuł o nawykach. Ciekawy.

4. Niewiarygodne, że takie miejsca istnieją. Koniecznie zobacz!

5. Kto używał już kiedyś ecoballs ? Ja nigdy wcześniej o nich nie słyszałam, a z chęcią wypróbuję.

6. Jesteś kobietą z klasą ?

7. Dość nietypowa forma motywacji. Mnie zmotywowało!

8. Urzekło mnie to wnętrze. Marzenie ;)

9. W zeszłym roku obroniłam pracę Wychowanie do radości życia, nie byłabym sobą, gdybym nie dodała tej strony . Coś dla rodziców i nie tylko.

10. Zdrowie : Oczyszczanie cery na wiosnę.

11. Tatuaże - nietypowe arcydzieła.

12. Warto się zastanowić zanim coś wyrzucisz, zwłaszcza jeśli chodzi o marnowanie żywności.

13. Jak walczyć z prokrastynacją. Cenne uwagi :)

14. Nie chcesz spełniać marzeń? To pozwól to robić innym! święte słowa  Pawła.

15. Na koniec kilka ciekawych stron dotyczących nauki języków, tak odnoście mojego projektu 30 dni po angielsku :

A co ciekawego Wy możecie polecić?
Miłej lektury ;)
Pozdrawiam,
O.

piątek, 28 marca 2014

3xS - Samokształcenie (cz.I)

3xS - Samokształcenie to drugi wpis z cyklu 3xS - Samorealizacja - Samokształcenie - Samodyscyplina. Już na samym początku wspominałam, dlaczego postanowiłam połączyć te trzy elementy w jeden. Są one od siebie zależne i z siebie wynikają. Samorealizacja jest dążeniem do spełnienia, wypracowania harmonii i spełnianiem marzeń. Nic jednak samo się nie dzieje, nic samo się nie zrobi i nie osiągnie. Potrzebna jest pomoc. Czyja? Nasza! Tylko my jesteśmy w stanie sterować naszym życiem, tak aby wyglądało tak, jak tego chcemy. Aby udało nam się to wszystko osiągnąć musimy sobie na to zapracować. Dosłownie. Szczęście nie spada nikomu z nieba, ja bynajmniej nie znam takiego szczęśliwca. Jest ono efektem i zarazem formą ciężkiej pracy, zaangażowania i wytrwałości, którą wkładamy w to, co robimy. Ktoś mnie zapyta, czy będzie szczęśliwy jeśli się zaangażuje, będzie ciężko pracował i będzie w tym wytrwały? Nie wiem, sprawdź to!
Nikt nie rodzi się geniuszem i wszystkowiedzącym, w życiu wszystkiego musimy się nauczyć, SAMI. O tym będzie dzisiejszy wpis.



Początkowo naszymi nauczycielami są rodzice i bliscy. Z czasem szkoła przejmuje pałeczkę i teoretycznie ma nas wychowywać i uczyć. W praktyce bywa różnie. Na szczęście (dosłownie) mamy możliwość samokształcenia. Mówiąc najprościej, kto ma tylko ochotę może się uczyć czego tylko zechce (samodzielnie). Możliwości są niezliczone, a samodzielny wybór jest dodatkowym atutem. Pisząc o samokształceniu mam na myśli wewnętrzną potrzebę doskonalenia, poznawania rzeczywistości i wrodzony instynkt ciekawości. Mam na myśli wszystko to, co robimy wyłącznie z własnej inicjatywy. Efekt samokształcenia jest wręcz bezcenny - jest nim wiedza. Wbrew pozorom sprawia, że poczucie naszej wartości ciągle wzrasta, nie jesteśmy podatni na manipulację i nie boimy się własnego zdania, ponieważ potrafimy je obronić. 
Po opuszczeniu szkolnej ławy ( nie uniwersyteckiej, dlaczego, o tym zaraz), zaprzestaniu obowiązku nauki nasz rozwój leży w dwóch rękach. Prawej i lewej, obydwie nasze. Pewnie się powtórzę kolejny raz, ale będę to podkreślać jak będzie trzeba w każdym poście - to niesamowite, ale prawdziwe - jak wiele w życiu zależy od nas samych. Odważę się powiedzieć, że może nawet wszystko? 
Co dalej? No w większości przypadków, studia. Owszem, ale czy przypadkiem nie są one już pewną formą samokształcenia? Moim zdaniem są. Sami wybieramy kierunki, które chcemy studiować wedle zainteresować (pomijam fakt studiowania "bo coś trzeba skończyć, żeby mieć papierek"), skupmy się na studiowaniu dla wiedzy. 
Jeden ze słowników pedagogiki i psychologii samokształcenie definiuje jako "samodzielną inicjatywę wzbogacania własnej wiedzy, nabywania nowych umiejętności (...) w celu udoskonalania się, dokształcania się, podnoszenia kwalifikacji zawodowych i osobistych... ". 
Na pewno nie raz i nie dwa słyszeliście od wykładowców na uczelni, że studiowanie to samodzielna nauka i samodzielne wyszukiwanie informacji. W związku z tym, czy studiowanie nie jest samokształceniem? W pewnym stopniu na pewno. 
Poza szkoła i studiami często robimy wszystko by podnieść swoje kwalifikacje, doskonalić się w ulubionych dziedzinach. Uczestniczymy w różnych szkoleniach, kursach, czytamy ciekawe książki i artykuły. Ciągle i ciągle zdobywamy nową wiedzę. Często wchodzi nam to w nawyk, ponieważ zdobywanie wiedzy na interesujące nas tematy sprawia nam radość i zadowolenie. Wspaniale. Kto by pomyślał o tym na zajęciach  w podstawówce, że nauka może sprawiać przyjemność ( o zgrozo!). A jednak. Ale czy samokształcenie to tylko wiadomości? Nie do końca. 
Samokształcenie nie polega jedynie na zdobywaniu co rusz to nowej wiedzy. To także uczenie się siebie samego, doskonalenie charakteru, osobowości - własnego JA. Jest to nieustająca praca, którą wykonujemy nad sobą, a efekty przekładamy na całe nasze życie.
"(...) w rzeczywistości przy samokształceniu odbywa się proces o daleko szerszym zakresie - niż potocznie zawężane rozumienie wyrazu "samokształcenie" - JEDNOCZEŚNIE KSZTAŁCENIE I WYCHOWANIE SIEBIE; (...) dokonywa się stopniowo i stale budowa (nieraz przebudowa) całej osobowości w dążeniu do osiągnięcia wzoru". - J.E. Baranowska

Tym akcentem kończę I część wpisu :) Już niedługo pojawi się kolejna część - druga, ostatnia - dotycząca samokształcenia. Zachęcam do śledzenia.

Jeśli uważasz, że post jest ciekawy i przydatny udostępnij go na swoim profilu społecznościowym lub zostaw komentarz. Z góry dziękuję za wszystko.

Pozdrawiam, 
O.


środa, 26 marca 2014

PROJEKT 30 DNI PO ANGIELSKU - czyli poszukiwania zapomnianego języka w gębie!



 Po co to robię? 
 
Dla siebie, ponieważ nie chcę, by to co do tej pory osiągnęłam podczas nauki języka poszło na marne.
Moja przygoda z językiem angielskim skończyła się wraz z ukończeniem obowiązkowych ćwiczeń na uczelni. To było jakiś rok temu, może dłużej. Od tamtej pory niejednokrotnie podchodziłam do samodzielnej nauki po to, aby nie zapomnieć „języka w gębie”, gdy przypadkiem trafię na obcokrajowca w parku pytającego o drogę. Mimo wielu starań, prób i powstawania co rusz nowych planów nauki, nigdy nie udawało mi się ich dotrzymywać. Z perspektywy czasu wiem, że za dużo brałam na swoje barki przez co nauka była żmudna i nie sprawiała mi szczególnej przyjemności. A przecież nie o to chodzi. Nie po to się samodzielnie uczymy, by się samo-terroryzować, zmuszać, martwić itd. Upłynęło trochę czasu zanim to wszystko zrozumiałam, ale może to dobrze, bo dzięki temu nauczyłam się kilku ważnych rzeczy/faktów dotyczących samodzielnej nauki języków.


30 dni po angielsku jest projektem wdrożenia do codziennego życia nawyku nauki języka obcego ( nie z przymusu, ale z przyjemności). Celem jest osiągnięcie nawyku tak zwyczajnego i normalnego jak poranna toaleta, czytanie pracy, książek (po angielsku). Oczywiście nie musi to być język angielski tak jak to jest w moim przypadku, w Twoim może to być włoski, niemiecki czy chiński – zasada jest ta sama. Przez kolejne 30 dni (podobno tyle potrzeba do wyrobienia nawyku, sprawdzimy) będę sięgać do samodzielnej nauki języka obcego zgodnie z 30-dniowym planem (plan samodzielnie ułożony przeze mnie dopasowany do grafiku zajęć, możliwości, chęci itd.) Samodzielna nauka nie musi i nie powinna być wielogodzinna. Chodzi przede wszystkim o to, by każdego dnia mieć styczność z obcym nam językiem.
Dlaczego samodzielnie? Samokształcenie ma wiele zalet, w odniesieniu do języków obcych to na pewno:


  • 1.      Minimalne koszta, wręcz żadne. Nie płacimy za szkołę, kurs i nie jesteśmy nikomu podporządkowani.
  • 2.      Elastyczność. Czas nauki i długość zależy od nas samych. Sami decydujemy co i kiedy. Po ciężkim dniu mało komu chce się głowić nad gramatyką. Na intensywny dzień zawsze można zaplanować film, bajkę lub po prostu piosenkę z napisami.
  • 3.      Darmowe materiały – w sieci jest mnóstwo możliwości do samodzielnej nauki języków obcych. Jeszcze do niedawna sama nie miałam pojęcia o tylu możliwościach, dziś nie mogę wyjść z podziwu. Oczywiście mowa o darmowych materiałach.
  • 4.      Indywidualne tempo nauki. Każdy z nas ma inne tempo i możliwości do nauki, które w większości szkół nie są brane pod uwagę.

30 dni po angielsku nie ma być miesiącem przymusowej harówki (będę ciągle to powtarzać) z gramatyką, stosami ćwiczeń i milionem filmów. Nie! Chodzi o to, żeby każdego dnia mieć styczność z językiem obcym, raz większą, raz mniejszą. Jednego dnia może to być intensywna nauka, drugiego przejrzenie wiadomości ze świata na BBC i wypisanie słówek, których nie rozumiemy.

Oczywiście przewiduję sytuacje, kiedy to pracujemy do późna, a nauka jest ostatnią rzeczą na jaką mamy ochotę. To normalne, że raz mamy czas a drugi raz w ogóle. To normalne. Życie. Ale co wtedy? Podjęłam się projektu, mam plan i co? Odpuszczam? Na pewno nadejdą takie chwile, wiem to już dziś. W taki przypadku, nic na siłę. Są dni, gdy siłą rzeczy nie da się. To bardzo ważna rzecz, nie tylko w tym projekcie, ale w każdym. Jeśli wydarzy się coś, co uniemożliwi mi sięgnięcie do angielskiego, nic się nie stanie. Oczywiście nie należy tego nadwyrężać, mam tu na myśli sytuacje losowe, na które nie możemy wypłynąć i których nie przewidzimy. W takim przypadku wystarczy dodać ten jeden dzień do projektu, który się automatycznie przedłuży o jeden dzień. Nić się nie stanie strasznego. Nic wbrew sobie i na siłę. Ma być przyjemnie. Jeśli jednak wiem, że cały dzień spędzę na uczelni, w pracy albo zwyczajnie nie znajdę 30 minut na naukę, warto się wcześniej na to przygotować. Nigdy nie wiemy, kiedy mogą się nam przytrafić niespodziewane okazje do nauki. W takich sytuacjach postanowiłam mieć zawsze przy sobie kilka fiszek, gotowych lub samodzielnie zrobionych (podczas nauki  poprzedniego dnia można przygotować samodzielnie fiszki ze słówkami, z którymi mamy największy problem i wrzucić do portfela, by następnego dnia móc je powtórzyć). Nie zajmują wiele miejsca, a w przerwie między zajęciami lub na nudnym wykładzie można po nie sięgnąć. 
Oprócz fiszek zgrałam na telefon kilka podcastów, piosenek z tekstem. Warto zainstalować słownik albo zgrać materiały ze zwrotami, tym sposobem zawsze można coś wybrać, nawet jadąc w autobusie. Osoby, które jeżdżą swoim autem zgrane nagrania mogą odsłuchiwać gdy stoją w korkach albo włączać zamiast radia. Zawsze można wrzucić do plecaka albo torebki obcojęzyczną gazetę i flamaster. W wolnej chwili przejrzeć/przeczytać wybrany artykuł i zaznaczyć jedynie słówka, których nie rozumiemy. W innej wolnej chwili można je przetłumaczyć. Miłośnicy e-booków mogą zgrać wybraną literaturę na swoje czytniki, możliwości jest mnóstwo. Dla chcącego nic trudnego. 

NAJWAŻNIEJSZE I JEDNOCZEŚNIE NAJLEPSZE W SAMODZIELNEJ NAUCE JEST TO, ŻE PLAN ZALEŻY OD NAS. 

Ja startuję jutro: czas rozpoczęcia 27.03.2014, przewidziany czas zakończenia: 25.04.2014 (najprawdopodobniej). Kto startuje ze mną? Zachęcam do wzięcia udziału w projekcie, choćby dla sprawdzenia, czy z tymi nawyki po 30 dniach to prawda!

Jaki mam plan na jutro?

  • ·         Powtórzyć słownictwo, które wypisywałam podczas wcześniejszych prób systematycznej nauki i zrobienie z nich fiszek.
  • ·         Powtórzyć wszystkie fiszki z zakładki „powtarzam” z gotowych zestawów słownictwa, które można kupić.
  • ·         Przeczytać wybrany artykuł z obcojęzycznego bloga.

Na początek wystarczy. 

Mimo szczerych chęci nie dam rady relacjonować moich postępów i nauki w ogóle. Postanowiłam, że co 10 dni postaram się wrzucać na bloga mini relacje z przebiegu nauki (plan, co zrobiłam, czego nie itd.). Kolejno po następnych 10 dniach, czyli po 20 dniach projektu następna relacja i po 30 dniach – z ostatnich 10 dni i podsumowanie całości.

Trzymajcie kciuki!

Mam nadzieję, że ten post jest idealnym wstępem do drugiego z kolei wpisu z cyklu 3xS-Samokształcenie, który już niebawem pojawi się na blogu. Zapraszam do śledzenia.

O.

poniedziałek, 24 marca 2014

Tygodnik inspiracji

Tygodnik inspiracji to przegląd najciekawszych i najbardziej inspirujących miejsc w sieci, na które natrafiłam w ciągu ostatniego tygodnia ;) Zapraszam do przeglądania ;)

1. Arcydzieło ! Za każdym razem gdy patrzę na formę tej sztuki i na ten portret nie mogę wyjść z podziwu! Strona autora, warto przejrzeć wszystkie prace.


2. Dla osób lubiących wyzwania, świetna strona żeby się sprawdzić!

3.10 rzeczy, które warto zrobić już dziś. Do dzieła !

4.10 powodów do radości z nadchodzącej wiosny, które proponuje Monika z RefreshYourDaily . Jak dla mnie to idealny czas na zmiany i porządki, jak się do tego zabrać ?

5. ... oto 12 prostych kroków, by nasze mieszkanie stało się odświeżone na wiosnę!

6. Bardzo ciekawy artykuł o sile naszych przekonań. Polecam!

7. Kącik modowych inspiracji. Tego nigdy za wiele ;)

8. Chcesz wypracować nowe nawyk, ale ciągle masz z nimi problemy. Ten artykuł na pewno Ci pomoże. 

9. Kto nie lubi czekolady i masła orzechowego? Wszyscy je lubimy, dlatego też warto sięgnąć do pysznego przepisu na ciasteczka owsiane, które proponuje Monica.

10. Nie masz planów na wakacje? Oto 11 powodów, dlaczego w tym roku warto odwiedzić  Chorwację. 

11. Coś niesamowitego, nie znalazłam strony internetowej dlatego podlinkuję jedynie facebooka - maskotki z rysunków dzieci. Świetne!

12. Kącik zdrowej kobiety:


A co Ty ciekawego i inspirującego spotkałeś w minionym tygodniu?  


Pozdrawiam,
O.


czwartek, 20 marca 2014

1xS - Samorealizacja

Czujesz, że się samorealizujesz? Dążysz do osiągnięcia zamierzonych celów? Spełniasz marzenia? Jeśli choć jedna z odpowiedzi jest twierdząca, gratuluję, jesteś na świetnej drodze do samorealizacji.

SAMOREALIZACJA
Mówiąc najprościej jest realizowaniem samego siebie. Niby oczywiste, ale nie do końca. Jest to forma wyrażania tego, co tkwi głęboko w nas samych i sposobem podejmowania działań z tym związanych, które mają doprowadzić do poczucia spełnienia i satysfakcji. Jestem procesem realizacji i uwidaczniania zdolności. Zaraz, chwila.. A co z osobami, które nie urzeczywistniają swojego potencjału? Ktoś odpowie, że zwyczajnie go nie posiada. Otóż nie! Potencjał posiada każdy z nas, nie każdy jednak potrafi go go odnaleźć i wykorzystać. Wszystkiemu winna osobowość, która jest jedną z barier samorealizacji.

BARIERY 
Osobowość jest jedna z barier samorealizacji. Czy każda, oczywiście, że nie, to jasne. Osoby pozytywnie nastawione na życie z góry skazane są na sukces. Nawiązują oni z łatwością nowe znajomości nie boja się zmian. Poziom aspiracji jest wyższy niż  u pesymistów, co sprzyja realizacji celów. Pesymiści mają skłonności, które niestety nie sprzyjają rozwojowi potencjału psychicznego. Są oni z góry nastawieni na porażkę w związku z czym mało kiedy  podejmują jakiekolwiek działania. Samorealizacja jest subiektywnie odczuwaniem zadowolenia z działań, które podejmujemy. Możemy o niej mówić wtedy tylko, gdy nasze działania są zgodne z naszymi wartościami i przekonaniami. Gdy robimy coś, co jest różne od naszych norm nie możemy wtedy mówić o samorealizacji. Prosty przykład: nudne przedmioty w szkole, na które chodzimy ze względu na obowiązek to samorozwój. Gdy jednak po powrocie do domu sięgamy do ulubionych zajęć, wówczas mówimy o samorealizacji.

CEL CZY MOTYW?
Po dłuższym zastanowieniu doszłam do wniosku, że samorealizacja jedynie w niewielkim stopniu może być celem. Bardziej niż celem jest jednak naszym motywem do działania. Siłą napędową do realizacji celów  i spełniania marzeń. Samorealizacja jest działaniem, żeby jednak zacząć działać trzeba mieć do tego motyw. Przykład: zapisałam się na kurs fotografii ponieważ mnie to bardzo interesuje, głównym motywem i siłą napędową do tego była chęć doskonalenia swoich umiejętności, polepszenia efektów w praktyce oraz udoskonalenie fotobloga. Najprościej mówiąc, nić nie dzieje się samo. Wszystko w naszym życiu jest czymś napędzane. Bez motywacji nie ma działania, tak jak bez paliwa nie ma jazdy samochodem. 

RÓWNOWAGA
Jakiś czas temu spotkałam się ze stwierdzeniem, że samorealizacja wykształciła ludzi samolubnych i skupionych wyłącznie na sobie. Nie do końca się jednak z tym zgodzę, a to dlatego, że wielu z nas samorealizację kojarzy wyłącznie z aspektem zawodowym i spełnionymi ambicjami związanymi z karierą. Nic bardziej mylnego! Prawdopodobnie są przypadki kiedy pochłonęła ona młodych ludzi i stała się swego rodzaju trendem i modą na życie, ale nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka! Kto powiedział, że samorealizacja dotyczy wyłącznie sfery zawodowej? Nikt tak nie powiedział. Takie jest tylko wyobrażenie niektórych osób. Dla jednych będzie to praca, dla drugich prowadzenie domu, a dla trzecich podróże po świecie ;) Nie zapominajmy o tym i nie mylmy samorealizacji za ślepą pogonią i wyścigiem szczurów. Maslow samorealizację umieścił na górze swojej piramidy, mi się jednak wydaje, że każdy z nas ma swoją piramidę, ważne by nie zapominać o równowadze.
Jako, że samorealizacja jest dążeniem do życiowej harmonii, nie powinniśmy szczególnie hierarchizować  sfer naszego życia. Wiem, że nie da się tego zrobić idealnie, ale warto się starać wprowadzić równowagę. Gdy w hierarchii własnych wartości postawimy na samej górze jedynie pracę, ucierpi nasze zdrowie i rodzina. Gdy poświęcimy się rodzinie ( bo tak trzeba, a nie bo tak chcę), nasze niespełnione ambicje i potrzeby realizacji doprowadzą do flustracji. Gdzie w takim razie złoty środek? Moja dobra rada - w życiu najważniejsza jest równowaga. Świetnym sposobem (u mnie się sprawdza) na próbę zrównoważenia celów w miarę sprawiedliwie i bez poszkodowanych jest odpowiednie pogrupowanie na etapy, działy, grupy, jak wolicie. Przykład:
Samorealizacja/cele:
  •  w domu ( jako żona, matka, gospodyni... itd)
  • spełnienie zawodowe ( jako dobry pracownik, szef, kolega..itd.)
  • szkoła, kształcenie (jako student, uczeń itd..)
  • "ja" (hobby: taniec, śpiew, sport...itd.)
Wystarczy zrobić zwykłą tabelkę i spróbować pogrupować nasze cele, zadanie, dzięki czemu uzyskamy ogólny zarys/obraz wymogów naszej "samorealizacji". Ułatwi to nam pogodzenie wszystkiego ze sobą, pomoże we wprowadzeniu nawet minimalnej równowagi, a przede wszystkim wyrzuci z naszej głowy poczucie bałaganu i ciągłego poczucia "zaniedbania siebie, rodziny itd..". Spróbuj, naprawdę działa!

WYMIARY
To przede wszystkim cele, które chcemy osiągnąć i osiągamy w przeciągu życia będące oczywistym elementem samorealizacji. Każdy ma inne cele, dotyczą one zazwyczaj rozwoju osobistego, nie należy jednak zapominać o relacjach z innymi oraz o codziennych obowiązkach. Jednym z wymiarów samorealizacji jest także niezależność czyli autonomia. Warto o tym pamiętać w relacjach z innymi ;)

ETYKA
Nie mogłam nie wspomnieć o etyce. Dlaczego? Jak na pewno się domyślacie nie wszystkie działania podejmowane przez ludzi muszą być zgodne z prawem bądź zwyczajnie z naszymi wartościami i poglądami, a mimo to stanowią  formę samorealizacji. Często coś co uważamy za złe, dla innych złe nie jest. Przykład: dla jednych gry komputerowe będą źródłem zła, a dla pasjonatów kolejne pokonane poziomy - samorealizacją. Ten aspekt jest dość ciekawy bo przedstawia drugą stronę medalu. W znacznej mierze pozytywnie postrzegana samorealizacja (z pozytywnymi działaniami) nie zawsze taka jest. Najważniejszą role odgrywają wartości. Nie bez przyczyny istotne znaczenie odgrywa tu wychowanie, które w przyszłości rzutuje na nasze życie.

Samorealizacja jest kluczem do udanego życia i szczęścia w zgodzie z samym sobą pod jednym małym warunkiem, umiejętnie zachowanej równowagi!
Mam nadzieję, że udało mi się przedstawić wątek samorealizacji w nieco innym wymiarze. Zachęcam do komentowania, a jeśli artykuł Ci się podoba udostępni go na swoim profilu społecznościowym i zachęcam znajomych do czytania.

Pozdrawiam,
O.

czwartek, 13 marca 2014

3xS-powrót


Cykl 3xS to według mnie klucz do sukcesu.
Zapowiedziany bardzo dawno na facebooku cykl czeka na swoją kolej.


Czy warto wymagać od siebie? Niewątpliwie tak, a czy Ty wymagasz od siebie?

"Wymagajcie od siebie choćby inny od Was nie wymagali". To słowa Karola Wojtyły, które według mnie mają bardzo głębokie znaczenie. W krótkim zdaniu zawarty jest klucz do sukcesu, spełniania marzeń i do szczęścia. Tylko pracowitość i wytrwałość doprowadzą nas do wyznaczonego celu. Jak być wytrwałym? Wymagać od siebie!


Co to jest 3xS i dlaczego warto to przeczytać?

3xS to cykl postów mojego autorstwa, które mają pomóc mi i Wam  w odniesieniu sukcesu. Nie chodzi tu
o sukces jaki sobie wyobrażamy gdy słyszymy to słowo - czyli bogactwo, luksus, dobra pozycja społeczna... Mam na myśli sukces w odniesieniu do nas samych. Naszego podejścia do życia i spełnienia - przecież każdy chce być szczęśliwy. Każdy może - na swój sposób. A ja udowodnię Wam, że warto wymagać od siebie.

"W życiu wygrywa ten, kto pokonał samego siebie. Pokonał swój strach, swoje lenistwo, swoja nieśmiałość".

Samorealizacja, Samokształcenie, Samodyscyplina - trzy osobne elementy, a jednak zależne od siebie. Co maja ze sobą wspólnego? Dlaczego postanowiłam je połączyć w 3xS? Bo trzecie nie istnieje bez drugiego, drugie bez pierwszego, a pierwsze bez nich obu.
Aby się realizować potrzebujemy kształcenia, aby się samodzielnie kształcić potrzebujemy samodyscypliny. To niewiarygodne jak wiele zależy od nas samych. A jednak.
Dlaczego akurat chcę poruszyć taką tematykę? Jeśli choć w małym stopniu wiecie o czym piszę i czym są wyżej wymienione elementy naszego życia łatwo Wam zauważyć, że mimo, że nie zwracamy na to szczególnej uwagi to są one od siebie zależne, a od nich nasze życie.
Rok temu przeprowadzałam badania na potrzeby pracy naukowej na temat szczęścia współczesnej młodzieży. Większość z nich na pytanie co najbardziej determinuje poczucie szczęścia odpowiadała SAMOREALIZACJA. Jest to dość ciekawe z racji na wiek tych młodych ludzi. Już w szkole średniej są oni świadomi jak ważna w życiu człowieka jest samorealizacja, spełnianie marzeń i osiąganie celów. Zaskoczyli mnie bardzo pozytywnie. Samorealizacja jak wiemy jest wpisana w nasz życiorys. Jedni realizują się w małym stopniu "bo tak wypada". Kończą studia "bo trzeba mieć papierek", inni zaś korzystają z tego co oferuje im życie z wszystkich sił, przenoszą góry by dojść do celu, a gdy są wyrzucani drzwiami, wchodzą przez komin. W ten sposób realizują się i dążą do wyznaczonych celów. Aby dojść na szczyt trzeba ciężko pracować, wymagać od siebie i nie poddawać w najtrudniejszych chwilach. Chcemy być najlepsi, aby do tego dojść większość z nas doskonali się na własną rękę, samodzielnie poszerza horyzonty i zdobywa nowe doświadczenia. 
Czy już widzisz ile ma wspólnego samorealizacja z samokształceniem?
Aby pogłębiać wiedzę i umiejętności samodzielnie kształcimy się z dziedzin przez nas lubianych. Dla jednych będzie to fizyka - astronomia, dla innych celne strzelanie. Zauważcie, że w wielu przypadkach nasze hobby jest pewnego rodzaju formą samorealizacji.  Samodzielnie czytamy artykuły na ulubione tematy i doskonalimy wiedzę.
Aby jednak samodzielnie się kształcić potrzebujemy ostatniego elementu dzisiejszej układanki. Samodyscypliny. Jedna z najtrudniejszych według mnie rzeczy w życiu człowieka. Kto nie ma problemu z samodyscypliną? Chyba każdy, a na pewno większość. Z własnego doświadczenia wiem, że bardzo często z wielkich słów i planów nic nie wychodzi i to nie dlatego, że czegoś nie potrafię, bo człowiek wszystko potrafi, tylko wcześniej musi się tego nauczyć. Nie też dlatego, że nie chcę, bo chcę, ale dlatego, że nie potrafię albo po prostu mi się nie chce samej zdyscyplinować. Gdy nie ma dyscypliny nie ma działania, gdy nie ma działania nie ma realizacji. 
Samodyscyplina jest tak istotna w naszym życiu, że wielu z nas nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Tak naprawdę to od niej wszystko zależy, to czy wstaniesz wcześniej by mieć dłuższy dzień i więcej zrobić, to czy pójdziesz dziś na wykład by dowiedzieć się nowych ciekawych rzeczy, to czy odżywiasz się zdrowo, by uniknąć chorób. Samodyscyplina jest silnym przeciwnikiem lenistwa, jednak gdy stają razem na ringu nie zawsze pomagamy jej wygrać. Dlaczego? Przecież to ona jest jedynym kluczem do sukcesu.



Chciałabym tą krótką zapowiedzią zachęcić Was do śledzenia tego, co w najbliższym czasie będzie pojawiać się na blogu. Po długiej przerwie wracam ze zdwojoną siłą i nowymi pomysłami. Już niebawem pierwsza część cyklu 3xS - Samorealizacja. 

Jak Wam się podoba pomysł? 

Pozdrawiam,
O.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...