W pierwszej części wpisu wspomniałam, że aby skutecznie zjeść naszego metaforycznego olbrzyma należy podzielić go na mniejsze części. Gdy już uświadomimy sobie jego realność i poczujemy chęć spełniania życiowej misji dobrze by było wiedzieć od czego zacząć.
Etapy
Podział naszego słonia
na kawałki to klucz do rozwiązania zagadki – jak zjeść słonia? To złota zasada,
którą warto stosować do wszystkiego co nas przerasta. Czy udało Wam się kiedyś
posprzątać cały duży dom od razu? Pewnie, że nie. Nawet sprzątanie dzielimy na
mniejsze etapy, dzięki temu idzie sprawniej i przyjemniej. Pieczenie ulubionego
ciasta też jest podzielone na etapy, bo inaczej nie wyjdzie. Wracając do
naszego celu, warto się zastanowić jak można go podzielić. Najlepiej na
mniejsze części, gdzie każda z nich będzie kolejnym etapem, który z kolei warto
rozpisać na zadania. Taka organizacja pozwoli na ogólny ogląd na to, co
powinniśmy zrobić, by osiągnąć to co zamierzyliśmy. Podzielony słoń przestaje
już przerażać, a Ty masz radość z działania.
Kiedyś w jednej z
książek o coachingu przeczytałam o ciekawym ćwiczeniu, które teraz możemy
wykorzystać. Należy wziąć kartkę papieru narysować albo duże koło, albo naszego
słonia lub po prostu nic nie rysować tylko podzielić kartkę na mniejsze części
(słonia i koło także). Na górze kartki należy napisać nasz cel. mniejszych
polach opisać etapy, które składają się na całość. Po wykonaniu każdej z mniejszych
części będzie można ją przekreślić. Z kolejnymi należy robić podobnie i po
kawałku zjeść słonia.
Czas
Wbrew pozorom to
właśnie on może stać się naszym sprzymierzeńcem. Prędzej czy później
i tak upłynie, a my powinniśmy wykorzystać go jak najlepiej. Należy jasno określić w jakim czasie chcemy osiągnąć określony cel i trzymać się tego. Z własnego doświadczenia wiem, że nie jest to proste. Życie lubi zaskakiwać i często przyplątuje do nas nieplanowane sytuacje. Jeśli boimy się (co mnie nie dziwi) określić kiedy zamierzamy osiągnąć to, co zaplanowaliśmy, wyznaczmy jedynie okresy, w których chlelibyśmy zrealizować poszczególne etapy. Myślę, że będzie to lepszym rozwiązaniem, a gdy to zrobimy na pewno wyklaruje się przypuszczalny termin osiągnięcia celu głównego.
i tak upłynie, a my powinniśmy wykorzystać go jak najlepiej. Należy jasno określić w jakim czasie chcemy osiągnąć określony cel i trzymać się tego. Z własnego doświadczenia wiem, że nie jest to proste. Życie lubi zaskakiwać i często przyplątuje do nas nieplanowane sytuacje. Jeśli boimy się (co mnie nie dziwi) określić kiedy zamierzamy osiągnąć to, co zaplanowaliśmy, wyznaczmy jedynie okresy, w których chlelibyśmy zrealizować poszczególne etapy. Myślę, że będzie to lepszym rozwiązaniem, a gdy to zrobimy na pewno wyklaruje się przypuszczalny termin osiągnięcia celu głównego.
Nagrody
Nagradzaj się za każdy
zrealizowany etap, jesteś w końcu coraz bliżej zjedzenia słonia. Nie muszą to
być złote medale, ale może wyjście z przyjaciółką na kawę? Może nowe buty albo
szminka? Mecz z kolegą? Niewielka gratyfikacja sprawi, że poczujesz się lepiej.
Poczujesz, że zasłużyłeś na to, czym się obdarowałeś. Przecież zapracowałeś na
to!
Uwierz
w siebie
Wiara we własne
możliwości może przenosić góry. Nie bój
się, a działaj. Twórz własne życie takim jakie sobie wymarzyłeś. Zasługujesz na
to. Możliwości jakie posiadasz, zawsze są większe niż Ci się wydaje.
Motywuj
się
Motywacja to kolejny
klucz do sukcesu, niestety bywa z nią różnie. Warto jednak szukać cały czas
inspiracji, czytać, dociekać. Jeśli mamy problem z motywacją proponuję założyć
zeszyt, w którym będzie można zapisywać motta, złote myśli, czy inspiracje, a w
momentach zwątpienia wracać do niego i czerpać to, co najlepsze. Ciekawym
rozwiązaniem są także filmy i krótkie filmiki motywujące, w sieci znajdziemy
ich całe mnóstwo.
Jeśli tylko mamy apetyt
na życie i własne marzenia żaden słoń nie powinien być nam straszny, a kto wie,
może nawet nie jednego zjemy!
Pamiętajmy – nie sztuką jest
postawić sobie wysoko poprzeczkę i jej nie przeskoczyć, ale wybrać odpowiednią
metodę skoku.
Pozdrawiam,
O.
Bardzo podoba mi się pomysł z tym słoniem. Ostatnio zastanawiałam się jak ogarnąć mój blog i jak sobie tylko pomyślałam o narysowaniu takiego słonia - koła i podzieleniu go na różne etapy realizacji, to cel wydał mi się bardziej realny. Musze przysiąść nad kartką i spróbować to sobie wszystko wyrysować. Pierwszej części jeszcze nie czytałam, ale zaraz się za nią wezmę:).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania