wtorek, 29 kwietnia 2014

30 dni po angielsku 30/30 - podsumowanie.

30 dniowy projekt zabawy z angielskim dobiegł końca. Minęło 30 dni, nie oznacza to jednak końca mojej przygody z językiem. W przeciągu tego czasu zrozumiałam jedną rzecz: nie muszę szukać  języka w gębie, bo nigdy go nie zgubiłam ;) Problem stanowiły takie rzeczy jak czas, organizacja, chęci, motywacja czyli wszystko to co musi być "przed". Żeby nauka przynosiła efekty musi mieć odpowiedni grunt. Prawidłowe przygotowanie. Najważniejszą rzeczą jaką zrozumiałam w ciągu tych 30 dni to fakt, że

 ...żeby się efektywnie uczyć trzeba się najpierw nauczyć jak się uczyć!





Wnioski z ostatnich 10 dni:

  • Największy błąd i najważniejsza rzecz w nauce w ogóle: odpowiednie przygotowanie do uczenie się. Czyli PLAN nauki.
4 kroki w planowaniu nauki ( źródło: Super skuteczne strategie opanowania języków obcych E. Zaremba)
  1. Kontekst (otoczenie w danej chwili), o tym już wcześniej pisałam. Chodzi o to żeby zawsze być gotowym na naukę, bo nigdy nie wiadomo kiedy przytrafi nam się okazja wolnej chwili, którą możemy wykorzystać.
  2. Dostępny czas. Wiemy ile mamy wolnego czasu więc planujemy według tego naszą naukę. Jeśli wiemy, że dzień będzie bardzo pracowity i nie będziemy w stanie wygospodarować godziny na naukę, a jedynie pół - planujemy takie ćwiczenia, które nie wymagają od nad więcej czasu niż te trzydzieści minut.
  3. Dostępna energia. Tu podobnie jak w punkcie wcześniejszym. Po intensywnym dniu rzadko kiedy mamy na tyle siły by rozwiązywać ćwiczenia z całej gramatyki (np.). W momentach gdy nasza energia jest ograniczona powinniśmy przełączyć się na tryb tzw. nauki pasywnej.
  4. Priorytety. Chodzi przede wszystkim o to, co w danej chwili jest najważniejsze. Jeśli wiem, że dziś mam wole od szkoły, pracy. Mąż/żona/dzieci w szkole/pracy, posprzątane, uprane i ugotowane to nie szukajmy na siłę zadań, które nie wymagają naszego zainteresowania w danym momencie. Zamiast strzelać pilotem w stronę telewizora albo setny raz w ciągu godziny przeglądać facebooka może warto sięgnąć po coś bardziej konstruktywnego?
  • Cel musi być możliwy do zmierzenia, sprawdzenia itd. abyśmy mogli sprawdzić ile już umiemy.
  • Świadomość samousprawiedliwień. Dotyczy to wszystkiego co robimy w swoim życiu. Samousprawiedliwienie jest oszukiwaniem samych siebie. Tyle!
  • Łóżko nie jest do nauki! Łóżko kojarzy nam się z odpoczynkiem, snem i pewnie jeszcze czymś. Ucząc się na nim nasza podświadomość dostaje sygnał, że czas na odpoczynek lub sen. Właśnie dlatego tak często jak próbujemy coś przeczytać, skupić się i nauczyć w łóżku morzy nas sen... ziewamy i odkładamy książki.
  • Nie należy się bać popełniać błędów. Weźmy przykład z małych dzieci, które co dopiero uczą się życia, czy one się przejmują tym, że nie wychodzi im za pierwszym razem? Nie! Nawet gdy za drugim i trzecim nie wyjdzie nie poddają się.
  • Nagrody i kary. Wyznaczanie sobie nagród za wywiązanie się z planu, który sama ułożyłam jest wspaniałym uczuciem. Jeszcze do niedawna nie sądziłam, że tak to działa. A jednak. Jeśli chodzi o kary, to wystarczająca karą dla mnie jest.. brak nagrody ;)
Na koniec ciekawy cytat, Jim Rohm powiedział:
"Droga do kiedyś prowadzi do miasta nigdzie."

Podsumowując: Nasze życie określają nasze wybory, których dokonujemy każdego dnia. Za wybory odpowiedzialne są decyzje. I tak na prawdę to od nas wszystko zależy.
Jaką decyzję dziś podejmiesz?

Moja przygoda z językiem się nie kończy, nadał będę wdrażać go w swoje życie każdego dnia, a przynajmniej będę się starać. Wydaje mi się, że dużo mnie nauczyło te 30 dni, wiele zrozumiałam i odnalazłam swój własny sposób i tok nauki. Co jakiś czas będę opisywać tutaj jak mi idzie. Nowe wskazówki i ciekawe strony z których możecie czerpać inspiracje i materiały do nauki. Niebawem wrzucę recenzję książki, z której przytoczyłam 4 kroki w planowaniu nauki. Wspominałam już o niej w relacji z pierwszych 10 dni.

Oto przydatne strony, które możecie wykorzystać w swojej nauce, a o których jeszcze nie pisałam:
  1. Busuu, jest to platforma gdzie możecie uczyć się nie tylko angielskiego.
  2. E-angielski. Darmowa platforma gdzie znajdziecie wszystko co potrzebne do nauki.
  3. Lang-8, miejsce gdzie możecie nie tylko uczyć się języków, ale także poznać ciekawych ludzi.
  4. BBC również oferuje szeroki zakres materiału, który możemy wykorzystać. 
  5. Ising to coś dla uzdolnionych wokalnie i nie tylko!
  6. 1000 słów, które powinniśmy znać.
  7. Teksty, które coś znaczą.
Co jest najważniejsze w w nauce? Zasada 3D! 



Pozdrawiam,
O.

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

3xS - Samodyscyplina

Kontrolować chcielibyśmy wszystko i wszystkich dookoła, ale zapominamy bardzo często o jednej osobie. O sobie. Właśnie tak. Dlaczego kontrola innych jest dla nas lepsza, łatwiejsza i fajniejsza niż kontrola siebie samych? Dlatego, że lubimy wszystko co łatwe, proste i nas nie dotyczy. Lubimy wszystko to, co nie wymaga od nas zbyt dużo wysiłku i co jest przede wszystkim przyjemne. Potem narzekamy, że znowu nam nie wyszło, a jemu jak zwykle się udało. No nic dziwnego jak interesujemy się bardziej innymi niż sobą...

Ale co to ma wspólnego z samodyscypliną? Bardzo dużo. I dziś właśnie o tym, czym jest samodyscyplina zwana także samokontrolą i dlaczego odgrywa tak dużą rolę w naszym życiu. Samodyscyplina jest już ostatnim elementem mojej układanki 3xS- Samorealizacja, Samokształcenie I i II, Samodyscyplina. Ostatnim, ale najistotniejszym ponieważ stanowiącym fundament do tego co do tej pory napisałam. Bez dyscypliny nie ma nauki ani samorealizacji.

SAMODYSCYPLINA - KLUCZ DO SUKCESU
Dość banalnie brzmi ten nagłówek, ale kryje w sobie bardzo głębokie i prawdziwe znaczenie. Nie bez przyczyny ktoś kiedyś powiedział "Bez pracy nie ma kołaczy". Nic się samo nie zrobi. Proste. Najwyraźniej nie bardzo skoro mamy problemy z samodyscypliną i najchętniej wybieramy drogi na skróty. Samodyscyplina, mówiąc bardzo ostro jest zmuszeniem samych siebie do zrobienia czegoś, co powinniśmy zrobić mimo, że nam się nie chce.  Jest ona nie tylko kluczem do sukcesu, o jakim myślimy słysząc to słowo, ale także do sukcesu związanego z nami samymi, z naszym charakterem, podejściem i ambicjami. Brian Tracy samodyscyplinę porównuje do deseru zjedzonego po obiedzie, a nie jak większość ludzi przed. 

Mówiąc krótko jest to umiejętność panowania nad samym sobą, kontrolowania swoich zachowań i dążenia do celów ciężką pracą, a nie drogą na skróty.

SAMODYSCYPLINA A KONTROLA
Nikt nie lubi być kontrolowany, sprawdzany i pilnowany. Pamiętamy ze szkolnych lat dyscyplinę na lekcjach gdy nauczyciel chodził po klasie i straszył: jak nie będziecie grzeczni to.., albo jak mama krzyczała: jak nie zjesz tej zupy... itd. Ale to było, minęło. Dziś pałeczkę przejęliśmy my sami i tym sposobem my sami sprawujemy nad sobą kontrolę. I co z tego? No nic, bo nie potrafimy sami siebie kontrolować i dyscyplinować. Na każdym kroku szukamy wymówek, dróg na skróty i korzyści płynących od innych, by móc je wykorzystać nie dając nic w zamian. Wymagamy od innych, a nie wymagamy od siebie! Zazdrościmy innym tego co osiągnęli, ale sami nie pomyślimy, że też tak możemy, a szkoda, bo możemy. Wszyscy chcą pracować, ale tak żeby się nie napracować. Nie tak to działa. Ludzie sukcesu, którzy mają to, czego im zazdrościmy pracowali na to latami. Kosztowało ich to wiele wyrzeczeń i siły, mam tu na myśli oczywiście pracę nad samym sobą, poświęcenie, determinację i przede wszystkim wytrwałość. 

"Umiejętność zdyscyplinowania się, by zrezygnować z natychmiastowej satysfakcji w zamian za większą nagrodę w dłuższej perspektywie jest nieodzownym warunkiem sukcesu".
Brian Tracy

"Wszystko jest trudne zanim stanie się łatwe. Bądź gotów dziś zapłacić cenę, aby jutro cieszyć się wspaniałymi nagrodami".
Goethe

NAGRODA
 Każdy kto słyszy słowo nagroda od razu się cieszy. Nawet ten, kto wie, że nie zasłużył. Zabawne. Jesteśmy społeczeństwem, które mało tego, że wymaga od innych ale nie od siebie to jeszcze oczekuje nagród za nic. Ja nie mówię, że nagradzanie jest złem. Bo nie jest. Jest to świetna forma motywacji bardzo pomocna w dążeniu do celu małymi kroczkami. Nagrodą za samodyscyplinę są jej efekty, nie tylko końcowe, ale także te, które zaczną się pokazywać już wcześniej. Dzięki umiejętności samokontroli zyskujemy bardzo cenne cechy charakteru, które same w sobie są już nagrodą. Wracając do wcześniej wspomnianego deseru po obiedzie, to sam fakt, że zjemy go po obiedzie, a nie przed jest wielką nagrodą dla nas samych. Świadczy to o sile naszego charakteru, umiejętności panowania nad słabościami, a dodatkowo zyskujemy przyjemność z jedzenia.

POŚWIĘCENIE
Najważniejsze słowo przy omawianiu samodyscypliny. Nie ma nic cenniejszego. Aby coś osiągnąć (zamierzony cel) musimy być gotowi coś poświęcić.  
"Połowa wiedzy o tym, czego chcesz dotyczy tego z czego musisz zrezygnować zanim to zdobędziesz".
S.Howard

Zła wiadomość jest taka, że nie każdy potrafi się zdyscyplinować. Dobra natomiast taka, że samodyscypliny można się nauczyć. Jest to bardzo trudny i czasochłonny do wypracowania nawyk, ale warto posiadać tą umiejętność. Człowiek, który ma kontrolę nad samym sobą jest lepszym pracownikiem, partnerem, rodzicem. Można się od niego dużo nauczyć i sam także ciągle pogłębia swoją wiedzę.

Ja wiem, że lubimy robić w życiu najpierw rzeczy lekkie i przyjemne, a na koniec odkładamy te ważniejsze. Problem w tym taki, że rzadko już kiedy starcza nam  na nie czasu...

"Możesz znać wszystkie zasady sukcesu, ale na nic Ci się nie przydadzą, jeśli nie będziesz zmusić się do działania".


A oto 7 korzyści z samodyscypliny wg Briana Tracy:


  1. Nawyk samodyscypliny jest gwarancją sukcesu. Każdy człowiek sukcesu ma tą cechę, dzięki której potrafi zrobić coś
    – niezależnie od chęci i warunków zewnętrznych.
  2. Dzięki samodyscyplinie zrobisz więcej, szybciej i lepiej niż inni.
  3. Zarobisz więcej i szybciej awansujesz.
  4. Będziesz miał większe poczucie kontroli, osobistej siły, przekonanie, że możesz zrobić wszystko.
  5. Człowiek zdyscyplinowany ma wysoką samoocenę i może być z siebie dumny, czuje się lepiej.
  6. Im wyższa samodyscyplina tym większa pewność siebie i mniejsza obawa przed odrzuceniem.
  7. Z samodyscypliną będziesz miał tak silny charakter, że pokonasz każdą przeszkodę i staniesz się wielkim człowiekiem.

Źródło: www.projektsukces.pl

I dla zainteresowanych ciekawy filmik. W wolnej chwili warto zerknąć:


 Jeśli nie polubiłeś mnie jeszcze na facebooku to szczerze zachęcam. Udostępniam tam wszystkie aktualności z bloga, a każdy dzień ma przypisaną motywującą myśl dnia. Zapraszam ;)

Pozytywny Punkt Widzenia na Facebooku 
Pozdrawiam,
O.

Tygodnik inspiracji 28.04.2014







Wydarzenie tygodnia:

Źródło:www.rmf24.pl

1. Niech tylko ktoś powie, że jest za późno, że jest za stary, że w tym wieku nie wypada itd.. Pan Olek to 67-letni człowiek, który ot tak przepłynął Atlantyk. Nie wstyd Wam młodzi, piękni i zdrowi? Szkoda czasu na bzdury, czas na marzenia!

Linki tygodnia:

2.Obecnie na topie jest bycie fit i zdrowe odżywianie. Jesteśmy zalewani dietami cud, które z cudem nie mają nic wspólnego. Dla odmiany przedstawiam Wam jak zdrowo i szybko przytyć. Tak, tak - przytyć. 

3.Na samą myśl o tej sałatce ślinka mi cieknie. Bardzo ciekawy przepis z użyciem szparag i jaj przepiórczych.

4.5 sposobów jak rozwinąć własną kreatywność.

5.Szlachetna AKCJA, o której już wspominałam na facebooku. Gartuluję pomysłu, oby więcej takich.

6.Każdy potrzebuje czasem świętego spokoju. Oto kilka cytatów, które wprawiają w ten nastrój.

7.Przypadkowo znalezione ale jakże przydatne. Przybliżyło mnie o krok do jednego z moich marzeń. Oto mini przewodnik po Barcelonie.

8. Jak zrobić więcej mając mniej czasu? 10 przydatnych wskazówek.

9. Ciekawa forma wpisu przedstawiająca rzeczywistość sąsiedztwa w blokowiskach.

10. Cztery zapachy, które podobno zmniejszają stres. Ciekawe.


Jakie są Wasze ciekawe linki?


Jeśli nie polubiłeś mnie jeszcze na facebooku to szczerze zachęcam. Udostępniam tam wszystkie aktualności z bloga, a każdy dzień ma przypisaną motywującą myśl dnia. Zapraszam ;)


Pozdrawiam,
O.

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Tygodnik inspiracji


Potrawa tygodnia:

1. Świąteczne kapuśniaczki z przepisu Madame Edith okazały się strzałem w dziesiątkę. Rozeszły się w mgnieniu oka.






Linki tygodnia:

2. Zdrowe odżywianie jest bardzo ważne, ta strona jest świetnym źródłem pomysłów na potrawy smaczne i zdrowe czyli SMAKOTERAPIA.

3. Wychowanie ma znaczenie. 4 kroki  do prawidłowej rozmowy z dzieckiem. Ciekawe i przydatne dla rodziców.

4. Kreatywne pomysły na dekoracje wnętrz zawsze się sprawdzają, Alina pokazuje jak łatwo i efektownie przerobić stoliki i komody. Cudowne.

5.Kolejna porcja DIY - notes na motywacyjne zapiski. Warto taki założyć.

6. Cudowne grafiki idealne do pokoju dzieci i nie tylko. Jak Wam się podobają? Mi bardzo!

7. Dlaczego zazdrościmy?

8.Wraz z wiosną na ulicach pojawiły się rowery. Cudownie. Oto zoom na mode rowerową i rowery miejskie.

9. Nie uważacie, że często zwykły T-shirt wystarczy by dowiedzieć się czegoś o drugiej osobie? Oto niezła porcja koszulkowych propozycji.

10. O tym, że pozytywne myślenie wpływa na nasze zdrowie nie muszę nikogo przekonywać. Jak siła optymizmu chroni nasze serce?


Pozdrawiam,
O.

czwartek, 17 kwietnia 2014

30 dni po angielsku - 20/30

Minęło kolejne 10 dni mojej zabawy z angielskim. Po 20 dniach nadal nie czuję, że wykorzystuję na maksa moje możliwości. Nie wydaje mi się, żeby po tych 30 dniach nawyk sięgania po angielski każdego dnia wszedł mi w nawyk w takim stopniu jak bym chciała, bo styczność i tak mam codziennie. 

Dlaczego nie uczę się w takim stopniu jak bym chciała? Ostatni czas był dla mnie dość intensywny i wydaje mi się, że jest to główna przyczyna. Niestety nigdzie nie mogę dokupić kilku godzin żeby dokleić je do mojej doby, a szkoda.

Nowe porady? Wnioski, do których doszłam:

  1. Nie układam planu nauki na dłużej niż tydzień. Nowych rzeczy uczę się co drugi dzień, a siódmego dnia powtarzam wszystko z całego tygodnia.
  2. Czas, który muszę zabić (kolejka w sklepie, u lekarza czy podróż pociągiem) nie zawsze okazuje się idealnym momentem do nauki, ale zawsze mam coś z materiałów przy sobie.
  3. Stare książki i materiały. Odkopałam ostatnio stare ćwiczenia jeszcze z czasów z liceum i co się okazało, że znalazłam tam sporo przydatnych jeszcze materiałów, które wykorzystałam ;)
  4. Zabawa z fiszkami to niezła frajda. Po rozłożeniu wszystkich własnoręcznie robionych zaczęłam się bawić w układanki tematyczne, wymyślałam historyjki, dzięki którym większa liczba słów pasowała do danej grupy.
 5. Zaczęłam także czytać książki długometrażowe. Jakiekolwiek. Kupiłam przypadkowo spotkane książki (używane) za symboliczna złotówkę. Są nieco zniszczone ale w ogóle mi to nie przeszkadza. Najważniejsza jest treść. Zakreślam w nich na kolorowo słowa, których nie znam, na każdej stronie mam karteczkę samoprzylepną, na której również robię mini notatki. Tekst analizuję nie tylko pod kątem słów, ale także pod kątem gramatyk.

6. Bardzo fajną alternatywą są filmy TED. Ciekawe przemówienia różnych ludzi z całego świata. Każdy znajdzie coś dla siebie. Wystąpienia tematyczne nie tylko pomagają w nauce języka ale także uczą nowych, interesujących nas rzeczy. Filmy przewidują możliwość włączenia napisów w wybranym przez nas języku.

Za 10 dni ostatnia relacja z projektu,  tym czasem Wesołych i Spokojnych Świąt!

Pozdrawiam,

O.

WIELKANOC

Czy Wielkanoc to Wielkanoc? Chyba nie do końca.


Jak ja zdążę to wszystko zrobić? Nie mam na nic czasu! A jeszcze jest tyle do przygotowania. Ostatnie zakupy, a w sklepach takie kolejki! W dodatku to ciasto znów nie wyrosło! Zapomniałam kupić baranka, a gdzie jeszcze ozdabianie pisanek! Chyba zwariuję! A! Jeszcze przecież kosmetyczka, jak ja się pokażę przed całą rodziną w takim stanie!? Katastrofa! Dobrze, że chociaż w drugi dzień świąt już otworzą sklepy to dokupię to, czego na pewno zapomnę. 

Wytrzepałeś te dywany? Ile razy mam mówić! W ogóle mi nie pomagasz, a jest jeszcze tyle do zrobienia! Mam Cię dość! Nie dość, że ja się zaharowuję, żeby upiec Ci ulubione ciasto, to Ty jeszcze w ogóle się z tym nie liczysz! Kupiłeś psikawki dzieciom? Wiedziała, że zapomnisz! Nigdy nie można na Ciebie liczyć!

ZARAZ!? STOP! HALO ZIEMIA!

To my obchodzimy : WIELKANOC czy WIELKIE-ŻARCIE?
To my obchodzimy : WIELKANOC czy WIELKIE-SPRZĄTANIE?
To my obchodzimy : WIELKANOC czy WIELKIE-ZAKUPY?
To my obchodzimy : WIELKANOC czy WIELKIE-KŁUTNIE?

Mam wymieniać dalej? Myślę, że wystarczy.

Paradoks współczesności: ZAPOMNIEĆ O WIELKANOCY PODCZAS WIELKANOCY!

Dlaczego tak się dzieje? Nie chodzi tu tylko o święta WIELKANOCNE, ale każde, które obchodzimy w ciągu całego roku. Zostały one przeniesione z poziomy DUCHOWEGO, MENTALNEGO na poziom HANDLOWY. Cel: sprzedać jak najwięcej, kupić jak najwięcej. 

Czy gdyby to były zwykłe nieświąteczne dni zjadłoby się więcej? Chyba nie..
Czy gdyby to były zwykłe nieświateczne dni kupiłoby się więcej? Chyba nie...
Gdyby to były zwykłe nieświąteczne dni żylibyśmy tak samo. 


Przygotowania świąteczne tak nas pochłaniają, że zapominamy o jednym najważniejszym przygotowaniu . Przygotowaniu samych siebie. To co ważne zostaje zepchnięte na drugi plan, pierwszy został już zajęty przez nowy dywan i firanki, serniki i makowniki no i najważniejsze-zakupy, zakupy, zakupy! I nowy żakiet, w Kościele trzeba jakoś wyglądać! Czyli to wszystko z czym kojarzymy święta, a z czym nie powinniśmy ich kojarzyć.

Nie chcę nikogo i niczego krytykować, sama uwielbiam kolorowe pisanki i baranki z cukru, ale nie dajmy się zwariować! Nie zapominajmy o najważniejszym przesłaniu nadchodzącego czasu. Nic się przecież nie stanie jak ciasto nie wyrośnie, a kolejka w markecie będzie długa.

W natłoku przygotowań do Świąt Wielkanocnych zapominamy o nich. A przecież nie o to chodzi żeby się najeść. Chodzi o to żeby w gronie najbliższych zjeść wspólnie świąteczny barszcz, spróbować ulubionego wypieku babci... i cieszyć się, cieszyć tymi chwilami. Pokazać bliskim nam osobom ile dla nas znaczą i może wybrać się na wspólny spacer zamiast siedzieć za bogato zastawionym stołem?

Pamiętajmy, żeby WSPÓLNIE PRZEŻYĆ TEN CZAS.


WESOŁYCH!

O.




wtorek, 15 kwietnia 2014

Tygodnik inspiracji

Cotygodniowa porcja ciekawych miejsc w sieci, co warto przeczytać tym razem?



Muzyka tygodnia:



Linki tygodnia:

  • Propozycja na ręcznie robione ozdoby świąteczne. Inspirujące zdjęcia i piękne wykonanie: ozdoby wielkanocne.


  • Weekend majowy coraz bliżej, macie już jakieś pomysły? Slow day long proponuje kilka ciekawych miejsc  w Polsce. Gdzie jeszcze nie byliście?

  • Alternatywa sushi . Świetna propozycja dla miłośników tego przysmaku.

  • Duża dawka wnętrzarskich inspiracji autorstwa pewnego pana. Jak Wam się podoba?

  • Angielski. Kilka ciekawych metod na naukę słownictwa.

  • Myślałeś kiedyś o adopcji psa? Oto wskazówki jak tego dokonać. Zachęcam nie tylko do czytania ale także do samej adopcji. Wiele zwierząt liczy właśnie na Ciebie!

 
  • Metod na oszczędzanie pieniędzy jest bardzo dużo. O wielu z nich pewnie jeszcze nie słyszeliście, ja sama jestem zaskoczona propozycjami Michała.Oto 101 sposobów na dodatkowe pieniądze.

  • Wieczory filmowe kojarzą mi się z zimą. Samotne filmowe wieczory już niekoniecznie. Oto 9 propozycji, po które warto sięgnąć gdy nadejdzie samotny wieczór...

  • Kilka dni temu obchodziliśmy dzień czekolady. Kto jej nie lubi. W nadmiarze nie jest wskazana. Co zrobić żeby ograniczyć słodycze, czyli jak się odkochać w trochę innym znaczeniu.
 
  • Jak stać się pozytywnym człowiekiem? 11 nawyków, które przybliżą nas do tego by być optymistą! 
 
  • I na koniec trochę kontrowersji. Jedna z polskich firm połączyła swoją kampanię reklamową z kampanią społeczną. Czy słusznie? Zetknięto się już z poważną krytyką ale także poparciem społeczeństwa. Ja nie chcę nikogo do niczego przekonywać, moim zdaniem świetna kampania i oby więcej takich. Uwaga! To nie jest reklama z mojej strony. Adrian kocha wszystkie kobiety!
 źródło: www.adrian-rajstopy.pl

Nie bójmy się mówić o takich rzeczach. Piękno jest także w środku! Wszystkie jesteśmy piękne! Każda na swój sposób.




Pozdrawiam,
O.



wtorek, 8 kwietnia 2014

30 dni po angielsku - 10/30

Minęło już pierwsze 10 dni z mojego 30-sto dniowego projektu 30 dni po angielsku. Tak jak obiecałam postaram się opisać moje wrażenia i wnioski po tych kilku dniach. Projekt ma na celu wyrobić mi nowy nawyk - nauki języka angielskiego każdego dnia. Po co? Żeby z dnia na dzień lepiej i lepiej mówić.

Tak jak przypuszczałam - nie jest łatwo. I w najbliższym czasie nie będzie, nie chcę się oszukiwać. Dużą rolę odgrywa tu organizacja, samodyscyplina i wszystkie te elementy, które wpływają na samokształcenie. Najważniejsze w tym wszystkim są metody i techniki. Odgrywają one kluczową rolę w samodzielnej nauce i nie dotyczy to jedynie języków. Nie uważam, żeby te 10 dni były w szczególności efektywne dla mnie, mimo, że każdego dnia miałam styczność z językiem angielskim było to także ciężka nauka - nauki i nie oszukujmy się nadal tak jest. Nauka jak się uczyć, żeby uczyć się skutecznie jest nie lada wyzwaniem. Dużą rolę odgrywają rzeczy o których do niedawana nie wiedziałam, ale o tym dalej. 

W ciągu tych 10 dni ciężko było mi trzymać się planu, mimo to starałam się jak mogłam i każdego dnia sięgałam po angielski, dzięki takim chwilom, raz ciężkim, a raz przyjemnym starałam się rozumieć gdzie tkwi błąd lub zapamiętać co błędem nie jest. Masło maślane.. 

Najczęściej sięgałam do czytania tekstów (kilka z nich udostępniłam w tygodnikach inspiracji), głównie pochodziły one z blogów zagranicznych, stron internetowych. Oprócz tego oglądałam długo i krótkometrażowe filmy z napisami angielskimi, słuchałam piosenek z napisami i robiłam ćwiczenia z tym związane. Dużo czasu poświęciłam na fiszki, te gotowe i te, które sama robiłam w trakcie nauki. Wymowę - nagrywałam. 
Oto strony, z których korzystałam:
  • Filmy i seriale znajdziecie na http://ororo.tv/pl.
  • Zabawa z piosenkami http://lyricstraining.com/
  • Platforma z fiszkami. Ja z niej jeszcze nie korzystałam, mam własne kupione fiszki z wersji papierowej + te zrobione samodzielnie.
  • Jeśli chodzi o słownik to głównie korzystam z http://www.diki.pl/. Strona oferuje również inne treści służące do samodzielnej nauki.
  • Artykuły znajdziecie np. tu, tutaj i tu.
Moje wnioski po 10-cio dniowej przygodzie z angielskim:
  1. Słonia nie da się zjeść w całości czyli do celu małymi krokami. Nie ma co się rzucać na głęboką wodę.
  2. Nauka nowych rzeczy co drugi dzień, pomiędzy powtórki z dni poprzednich. 
  3. Suche oglądanie filmów nie ma sensu. Jak dla mnie najlepiej: zatrzymać, zapisać, przetłumaczyć, zapamiętać, oglądać dalej. To samo z piosenkami.
  4. Powtarzanie na głos. Angażując więcej zmysłów więcej zapamiętuje. Nagranie tego co powtarzam pomaga w weryfikacji błędów, a odsłuchiwanie dodatkowo przyczynia się do szybszego zapamiętania.
  5. Nauka nowych rzeczy gdy nie mam czasu nie ma sensu.
  6. Wykorzystuję czas, który muszę zabić. Stanie w korkach, jazda tramwajem, kolejka u lekarza... etc.
  7. Nauka po posiłku nie ma sensu.
  8. Materiał, którego się uczę, przerabiam wielokrotnie w różny sposób.
  9. Na pulpicie w komputerze i w notatce w telefonie mam stworzone dokumenty, gdzie zapisuję słówko, na które przypadkiem wpadnę, a go nie zrozumiem. Zapisuję, tłumaczę, piszę wymowę. Za jakiś czas robię fiszki.
  10. Plan - najważniejszy i najtrudniej go zrobić. Musi być realistyczny i uwzględniać nasze czasowe możliwości. Do tej pory nie powstał mój idealny plan :) ciągle go modyfikuję.
  11. Cel - nie może być zbyt łatwy ale i nie zbyt trudny...
  12. Najważniejsze: należy wcześniej przygotowywać materiał do nauki! Przede wszystkim trzeba to przemyśleć, wybrać i przygotować. Lepiej (dla mnie) dzień wcześniej wybrać tekst, który będę czytać dnia następnego, albo przygotować ćwiczenia z gramatyki.
Nic więcej nie przychodzi mi do głowy. To co wyżej wypunktowałam, nauczyłam się podczas nauki uczenia się w ciągu ostatnich dni. Nie była to tylko nauka angielskiego, ale nauka jak się go uczyć. W ciągu następnych dni ta lista będzie się powiększać, zdobędę nowe doświadczenia i dojdę do nowych wniosków. Nie ma sensu uczyć się czego, jeśli nie wiemy jak to robić, albo nie mamy pomysłu na to. Odpowiednie metody są połową sukcesu. Angielskiego nie było przy tym tyle, ile bym chciała, ale był każdego dnia.

Jestem również w trakcie czytania bardzo pomocnej książki Super Skuteczne Strategie Opanowania Języków Obcych autorstwa Ewy Zaremby.
Bardzo mi pomaga ta książka, nie chcę jej jeszcze opisywać bo do końca mam jeszcze trochę stron. Mogę powiedzieć tylko tyle, że autorka w bardzo fajny sposób motywuje i omawia naukę języków obcych w oparciu o umysłowe predyspozycje każdego człowieka indywidualnie. Tekst jest pisany w formie rozmowy dwóch koleżanek, które spotkały się po latach, ale więcej na ten temat innym razem ;)

Po 30 dniach postaram się opisać Wam jakich metod używałam przy konkretnych partiach materiału. Osobno opiszę czytanie, pisanie, gramatykę, słuchanie i wszystkie inne rzeczy, które będą zrealizowane. Może, to co mi pomaga pomoże też Wam :) Nie wykluczone.

Pozdrawiam,
O.

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Pozytywny Punkt Widzenia

Moi drodzy mam dla Was dobrą i jednocześnie złą wiadomość. Kobiecy Punkt Widzenia nie jest już (i chyba nigdy nie był) jedynie kobiecy. Znaczną część moich czytelników stanowią Panowie. Spotkałam się również już z pytaniem, a dlaczego kobiecy punkt widzenia? Jestem mężczyzną i mam podobne podejście do życia...

Panowie, dziękuję za inspirację do zmian, zmian na lepsze!



W kwietniu obchodzimy pierwsze urodziny bloga. Jest to dobry czas na wprowadzenie zmian. Wraz z nową nazwą starałam się zamknąć w pewne ramy zakres tematyczny bloga. Ameryki nie odkryłam. Nie da się. Po prostu. Jednak nie różni się ona wiele od pierwotnego. Głównym celem jest moje podejścia do życia, droga do szczęścia, ku szczęściu i przez szczęście. Znaczną część będzie stanowił rozwój osobisty. Chciałabym napisać ogólnie - psychologia, ale zbyt szerokie znaczenie kryje się za tym słowem, a przecież to ona tworzy m.in nasze podejście do życia, stanowi o rozwoju osobistym i zawiera w sobie badania nad szczęściem.

Myślę, że mogę spokojnie powiedzieć, że będzie to trochę lifestylowy blog. Mój własny STYL ŻYCIA i tego co mam na ten temat do powiedzenia i co myślę o pewnym sprawach. Na początku zdarzyło mi się pisać troszkę o wyglądzie, modzie, urodzie. Gdzieś się wkradło trochę kuchni...  Nie jest to jednak blog ani modowy ani kulinarny i pewnie nigdy nie będzie. Może się zdarzyć, że wkradnie się coś na temat wizerunku człowieka albo fragment dotyczący zdrowej diety, a to tylko dlatego, że są to nieodłączne elementy naszego życia, które mają duży wpływ na nas samych.

Do sedna... Moim priorytetem jest podejście do życia i pokazanie Wam, że to tylko od nas zależy jak będzie wyglądało nasze życie. Będę to robić na własnym przykładzie. Artykuły będą o tym, co ja robię w swoim życiu w kierunku samospełnienia i szczęścia. Nie oznacza to jednak, że zawsze będzie pięknie i kolorowo, bo pewnie nie będzie, ponieważ życie nie zawsze nas rozpieszcza, a i w takich momentach musimy dać sobie radę. I dajemy, co najlepsze.

"Nikt inny nie ma tak dużego wpływu na nasze życie jak my sami. Kształtują nas codzienne wybory, a brak wyboru to też wybór".

Nie chcę żeby ktoś odbierał moje posty i w ogóle cały blog jako "poradnik", nie chcę nikomu nic narzucać! Jeśli zdarzy się, że forma artykułu będzie ewidentnie wskazywała na to, że ja Ci coś radzę, to nie należy tego brać do siebie. Broń Boże, żeby ktoś pomyślał, że mówię mu jak ma żyć! To o czym piszę, stosuję w swoim życiu, dzielę się tym z Wami, bo czuję taką potrzebę, nie oznacza to jednak, że Wy musicie stosować to do siebie. 

Jednym z moich głównych powodów blogowania jest nieustanny rozwój,a nie poczucie "doradzania innym". Jeśli już - to może czasem chęć motywowania, ponieważ wiem po sobie, że z motywacją bywa różnie, a jak to mówią "razem raźniej". Pomysł tematyki bloga narodził się dawno temu w mojej pracy licencjackiej na temat szczęścia. Prowadzenie bloga jest idealna formą samorozwoju w dziedzinach, którymi się interesuję. Dzięki temu zdobywam ciągle wiedzę i doskonale się na innych płaszczyznach chociażby w sposobie pisania, organizacji czasu, znajomości internetu i tego co z nim związane.

Mimo kilku już chwil zwątpienia (w perspektywie roku istnienia bloga to bardzo dużo) nadal tu jestem! Hurra! A to tylko dzięki wsparciu pewnej osoby, która mocno we mnie wierzy. Mój wierny czytelnik i jednocześnie prywatny korektor tekstu. Gdyby nie on pewnie już kilka razy zakończyłabym przygodę z blogosferą. Uwierzcie mi, ludzie którymi sie otaczamy mają duży wpływ na nas i nasze życie. Dziękuję! Ty wiesz, że o Ciebie chodzi. 

Oprócz tego mam ciągłą potrzebę udowadniania samej sobie, że to ja dyktuje mojemu życiu warunki. Nie zawsze się słucha, ale pracujemy nad tym. Chcieć to móc - dość banalne, ale jak zatrzymamy się przy tym na chwile i zastanowimy co to tak naprawdę oznacza dojdziemy do pewnych wniosków. Chciałabym, żeby ten blog był siłą napędową do tego, żeby czerpać z życia to, co najlepsze, ale żeby też zrozumieć, że najlepsze nie zawsze znaczy najdroższe, najpiękniejsze, największe..itd. Może uda mi się zrobić z tego bloga jeszcze większą kopalnie inspiracji? Kto wie.


W związku z tym wszystkim, Kobiecy Punkt Widzenia zmienia nazwę. Już niedługo przekształci się w Pozytywny Punkt Widzenia ;) Zmieni się nazwa, a wraz z nią wygląd bloga. Nowe logo czeka już na swoja premierę!

Już niebawem sami ocenicie czy zmiany będą na lepsze, liczę na Was - w końcu to Pozytywny Punkt Widzenia !

Pozdrawiam,
O.

Tygodnik 31.03 - 06.04






Dziś  spora dawka inspiracji z ubiegłego tygodnia. Zapraszam do czytania!

1. Cytat tygodnia:
 Źródło:http://www.moc2.pl/nie-boj-sie-krytyki/

2.Kolejna dawka niesamowitych miejsc na świecie.

3.Co to takiego skinny fat ? Czyli nie zawsze chudy oznacza zgrabny.

4.Brakuje Ci motywacji do ćwiczeń? Proszę bardzo oto ona ! Motywacyjne cytaty, które pomogą w walce z leniem!

5.10 nawyków, które hamują Twoje szczęście. Warto stawić im czoła!

6.Czy można sobie wychować partnera ? Warto przeczytać ;)

7.Ostatnio pisałam o samokształceniu, oto kilka słów o tym skąd czerpać wiedzę. Autor podaje ciekawe linki do samodzielnej nauki języków i nie tylko.

8.Artykuł, który daje dużo do myślenia ;)

9.Kilka słów o tym czy lepiej móc, czy może musieć ?

10.Jak budować sycące relacje ? Kilka cennych i zarazem prostych rad ;)

Pozdrawiam,
O.

środa, 2 kwietnia 2014

3XS - Samokształcenie cz. II

Dlaczego samokształcenie jest dobre? 
Nauka szkolna z reguły wpisana jest w ściśle określoną strukturę. Sformułowane w niej schematy narzucone są z góry. Bez dyskusyjnie. Samokształcenie ma tę zaletę, że nikt nam nic nie narzuca, a formę,  sposób i zakres nauki dobieramy samodzielnie. "Bierzemy naukę we własne ręce" - po prostu.

Jest to trudna droga, zwłaszcza dla tych, którzy nie chcą nad sobą pracować.Warto jednak pamiętać, że dzięki samouctwu zyskujemy nie tylko "tą" jedną, jedyną, nową umiejętność/wiedzę, to także praca nad sobą, poznawanie siebie, swojego charakteru i osobowości. Dzięki samodzielnej nauce możemy doskonalić takie umiejętności jak: systematyczność, organizacja, siła walki, samodyscyplina, koncentracja, samokontrola.. i wiele, wiele innych przydatnych w życiu.

"Zawsze wybieraj najtrudniejszą drogę, tam nie ma konkurencji"
Charles de Gaulle

Samokształcenie przede wszystkim wyrabia nowe nawyki. Nie ma ograniczeń i nie zamyka się w żadnych ramach. Sami decydujemy jak chcemy się uczyć. Jest to idealna szansa na odniesienie sukcesu - czemu by nie skorzystać? Jak dla mnie, jest to umiejętne wykorzystanie tego, co oferuje nam życie. Skorzystajmy z tego, drugiej szansy nie będzie.

Jak wcześniej wspomniałam samouctwo nie jest prostą drogą, aby jednak była ona efektywna trzeba pamiętać o kilku bardzo ważnych rzeczach:
  1. motywacja - bez motywacji nie ma pracy, wszystko robimy z jakiegoś powodu. Ja uczę się samodzielnie angielskiego bo mam jasno określony cel, który mnie motywuje ;)
  2. znajomość siebie i własnych potrzeb - sami musimy wiedzieć czego tak naprawdę chcemy,
  3. jasno określony cel,
  4. metody - najważniejsza sprawa przy samouctwie i zarazem najwspanialsza, metody dobieramy do własnych potrzeb i predyspozycji - sami,
  5. plan - aby samodzielna nauka była skuteczna należy nakreślić plan działania,
  6. materiały - z czegoś trzeba się uczyć ;)
  7. dobra kondycja psychiczna - ma duże znaczenie, mało, który pesymista "pozytywnie" podchodzi do nauki ;) osoby, które same nie potrafią się zdyscyplinować też nie odniosą wymarzonych sukcesów (jak to zmienić - w następnym poście),
  8. błędy - każdy je popełnia, jednak podczas samodzielnej nauki sami musimy je weryfikować, doszukiwać się nieznanych odpowiedzi i nurtujących zagadnień; wiąże się to również z weryfikacją źródeł z jakich korzystamy, warto czasem je sprawdzić,
  9. samodyscyplina i samokrytyka,
  10. umiejętność koncentracji dłużej niż 5 minut ;),
  11. rzetelność - samodzielna nauka nigdy nie będzie miała sensu, jeśli to co robimy, będziemy robić pobieżnie,
  12. zaangażowanie - wiąże się z poprzednim punktem; samouctwo ma sprawiać nam radość, mało kto o tym myśli słysząc o nauce; gdy będzie nam to sprawiać radość to nie będziemy mieć problemu z zaangażowaniem,
  13. świadomość  - po co ja się uczę? Patrz punkt 3 ;) 
Oczywiście przy samokształceniu trzeba pamiętać o innych szczegółach takich jak np. miejsce pracy. Otoczenie, w którym staramy się skupić ma bardzo duży wpływ na efekty naszej nauki. Z własnego doświadczenia wiem, że zanim zacznę się uczyć, najpierw muszę uporządkować swoją przestrzeń, nie wyobrażam sobie bałaganu na biurku :) Ale podejrzewam, że są osoby, którym nieporządek w zupełności nie przeszkadza :)
Duże znaczenie ma również nasza kondycja psychofizyczna, po ciężkim i męczącym dniu, który się zaczął o 5 rano, a skończył o 20 wieczorem trudno mówić o efektywnej pracy. Odpowiedni wypoczynek i należyta liczba przespanych godzin również mają na nas wpływ. Ba! Dieta! Ona także decyduje o naszej wydajności. Krótko mówiąc zdrowe i regularne posiłki oraz minimalna liczba przespanych godzin, wymagana dla zdrowego człowieka po części (nie małej) decyduje o tym, jak wygląda nasze samokształcenie, a na pewno jakie są tego efekty.

Nie małe znaczenia mają także bodźce, które spotykamy każdego dnia. Mowa oczywiście o inspiracjach. Dlaczego by ich nie wykorzystywać? Umiejętne korzystanie z wpływu otoczenia może pozytywnie przyczynić się do naszego samokształcenia. Nie zapominajmy tez o ambicji, o której chyba powinnam powiedzieć na początku, nie zrobiłam tego jednak, ponieważ temat ludzkich ambicji i ich braku zasługuje na osobny wpis.

W obecnych czasach dużą rolę odgrywa "nowoczesna cywilizacja", która jest siłą napędową dla samokształcenia. Nowe technologie i to, co oferuje nam życie, zachęca i co lepsze, umożliwia dostęp do samorozwoju. Należy jednak umiejetnie z tego korzystać, co dla niektórych proste nie jest.

Już na koniec: samokształcenie zależy przede wszystkim od ambicji, motywacji, a także indywidualnych zdolności i predyspozycji człowieka. W odniesieniu sukcesu - nie ma drogi na skróty.
Mam cichą nadzieję, że wyniesiesz z tego artykułu  coś dla siebie i wykorzystasz to jak tylko najlepiej potrafisz w swoim życiu, 

Pozdrawiam,
O.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...