poniedziałek, 28 kwietnia 2014

3xS - Samodyscyplina

Kontrolować chcielibyśmy wszystko i wszystkich dookoła, ale zapominamy bardzo często o jednej osobie. O sobie. Właśnie tak. Dlaczego kontrola innych jest dla nas lepsza, łatwiejsza i fajniejsza niż kontrola siebie samych? Dlatego, że lubimy wszystko co łatwe, proste i nas nie dotyczy. Lubimy wszystko to, co nie wymaga od nas zbyt dużo wysiłku i co jest przede wszystkim przyjemne. Potem narzekamy, że znowu nam nie wyszło, a jemu jak zwykle się udało. No nic dziwnego jak interesujemy się bardziej innymi niż sobą...

Ale co to ma wspólnego z samodyscypliną? Bardzo dużo. I dziś właśnie o tym, czym jest samodyscyplina zwana także samokontrolą i dlaczego odgrywa tak dużą rolę w naszym życiu. Samodyscyplina jest już ostatnim elementem mojej układanki 3xS- Samorealizacja, Samokształcenie I i II, Samodyscyplina. Ostatnim, ale najistotniejszym ponieważ stanowiącym fundament do tego co do tej pory napisałam. Bez dyscypliny nie ma nauki ani samorealizacji.

SAMODYSCYPLINA - KLUCZ DO SUKCESU
Dość banalnie brzmi ten nagłówek, ale kryje w sobie bardzo głębokie i prawdziwe znaczenie. Nie bez przyczyny ktoś kiedyś powiedział "Bez pracy nie ma kołaczy". Nic się samo nie zrobi. Proste. Najwyraźniej nie bardzo skoro mamy problemy z samodyscypliną i najchętniej wybieramy drogi na skróty. Samodyscyplina, mówiąc bardzo ostro jest zmuszeniem samych siebie do zrobienia czegoś, co powinniśmy zrobić mimo, że nam się nie chce.  Jest ona nie tylko kluczem do sukcesu, o jakim myślimy słysząc to słowo, ale także do sukcesu związanego z nami samymi, z naszym charakterem, podejściem i ambicjami. Brian Tracy samodyscyplinę porównuje do deseru zjedzonego po obiedzie, a nie jak większość ludzi przed. 

Mówiąc krótko jest to umiejętność panowania nad samym sobą, kontrolowania swoich zachowań i dążenia do celów ciężką pracą, a nie drogą na skróty.

SAMODYSCYPLINA A KONTROLA
Nikt nie lubi być kontrolowany, sprawdzany i pilnowany. Pamiętamy ze szkolnych lat dyscyplinę na lekcjach gdy nauczyciel chodził po klasie i straszył: jak nie będziecie grzeczni to.., albo jak mama krzyczała: jak nie zjesz tej zupy... itd. Ale to było, minęło. Dziś pałeczkę przejęliśmy my sami i tym sposobem my sami sprawujemy nad sobą kontrolę. I co z tego? No nic, bo nie potrafimy sami siebie kontrolować i dyscyplinować. Na każdym kroku szukamy wymówek, dróg na skróty i korzyści płynących od innych, by móc je wykorzystać nie dając nic w zamian. Wymagamy od innych, a nie wymagamy od siebie! Zazdrościmy innym tego co osiągnęli, ale sami nie pomyślimy, że też tak możemy, a szkoda, bo możemy. Wszyscy chcą pracować, ale tak żeby się nie napracować. Nie tak to działa. Ludzie sukcesu, którzy mają to, czego im zazdrościmy pracowali na to latami. Kosztowało ich to wiele wyrzeczeń i siły, mam tu na myśli oczywiście pracę nad samym sobą, poświęcenie, determinację i przede wszystkim wytrwałość. 

"Umiejętność zdyscyplinowania się, by zrezygnować z natychmiastowej satysfakcji w zamian za większą nagrodę w dłuższej perspektywie jest nieodzownym warunkiem sukcesu".
Brian Tracy

"Wszystko jest trudne zanim stanie się łatwe. Bądź gotów dziś zapłacić cenę, aby jutro cieszyć się wspaniałymi nagrodami".
Goethe

NAGRODA
 Każdy kto słyszy słowo nagroda od razu się cieszy. Nawet ten, kto wie, że nie zasłużył. Zabawne. Jesteśmy społeczeństwem, które mało tego, że wymaga od innych ale nie od siebie to jeszcze oczekuje nagród za nic. Ja nie mówię, że nagradzanie jest złem. Bo nie jest. Jest to świetna forma motywacji bardzo pomocna w dążeniu do celu małymi kroczkami. Nagrodą za samodyscyplinę są jej efekty, nie tylko końcowe, ale także te, które zaczną się pokazywać już wcześniej. Dzięki umiejętności samokontroli zyskujemy bardzo cenne cechy charakteru, które same w sobie są już nagrodą. Wracając do wcześniej wspomnianego deseru po obiedzie, to sam fakt, że zjemy go po obiedzie, a nie przed jest wielką nagrodą dla nas samych. Świadczy to o sile naszego charakteru, umiejętności panowania nad słabościami, a dodatkowo zyskujemy przyjemność z jedzenia.

POŚWIĘCENIE
Najważniejsze słowo przy omawianiu samodyscypliny. Nie ma nic cenniejszego. Aby coś osiągnąć (zamierzony cel) musimy być gotowi coś poświęcić.  
"Połowa wiedzy o tym, czego chcesz dotyczy tego z czego musisz zrezygnować zanim to zdobędziesz".
S.Howard

Zła wiadomość jest taka, że nie każdy potrafi się zdyscyplinować. Dobra natomiast taka, że samodyscypliny można się nauczyć. Jest to bardzo trudny i czasochłonny do wypracowania nawyk, ale warto posiadać tą umiejętność. Człowiek, który ma kontrolę nad samym sobą jest lepszym pracownikiem, partnerem, rodzicem. Można się od niego dużo nauczyć i sam także ciągle pogłębia swoją wiedzę.

Ja wiem, że lubimy robić w życiu najpierw rzeczy lekkie i przyjemne, a na koniec odkładamy te ważniejsze. Problem w tym taki, że rzadko już kiedy starcza nam  na nie czasu...

"Możesz znać wszystkie zasady sukcesu, ale na nic Ci się nie przydadzą, jeśli nie będziesz zmusić się do działania".


A oto 7 korzyści z samodyscypliny wg Briana Tracy:


  1. Nawyk samodyscypliny jest gwarancją sukcesu. Każdy człowiek sukcesu ma tą cechę, dzięki której potrafi zrobić coś
    – niezależnie od chęci i warunków zewnętrznych.
  2. Dzięki samodyscyplinie zrobisz więcej, szybciej i lepiej niż inni.
  3. Zarobisz więcej i szybciej awansujesz.
  4. Będziesz miał większe poczucie kontroli, osobistej siły, przekonanie, że możesz zrobić wszystko.
  5. Człowiek zdyscyplinowany ma wysoką samoocenę i może być z siebie dumny, czuje się lepiej.
  6. Im wyższa samodyscyplina tym większa pewność siebie i mniejsza obawa przed odrzuceniem.
  7. Z samodyscypliną będziesz miał tak silny charakter, że pokonasz każdą przeszkodę i staniesz się wielkim człowiekiem.

Źródło: www.projektsukces.pl

I dla zainteresowanych ciekawy filmik. W wolnej chwili warto zerknąć:


 Jeśli nie polubiłeś mnie jeszcze na facebooku to szczerze zachęcam. Udostępniam tam wszystkie aktualności z bloga, a każdy dzień ma przypisaną motywującą myśl dnia. Zapraszam ;)

Pozytywny Punkt Widzenia na Facebooku 
Pozdrawiam,
O.

3 komentarze:

  1. Fajny post i fajny blog. Samodyscyplina wychodzi w robieniu pompek (to aluzja do Twojego filmiku). Powolutku, kroczek do przodu i nawet pompki okazuja sie do opanowania. Wszystko jest trudne, nim stanie sie proste. Pozdrawiam Beata

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja akurat jestem w trakcie czytania książki pt. "Nie tłumacz się, działaj!" autorstwa B. Tracy. Ładnie się złożyło, bo już przeczytałam o paru rzeczach, o których wspomniałaś. Aczkolwiek mi się najbardziej podobała analogia do wyspy "Kiedyś", na której znajduje się około 80% społeczeństwa...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...