wtorek, 9 września 2014

Co nas zabija - my sami

Czas na kolejny wpis z cyklu Co nas zabija. Mówiłam już o destrukcyjnej sile stresu  i innych ludzi, teraz kilka słów o kimś kogo wszyscy znamy najlepiej - my sami. Każdy z nas jest cichym zabójcą samych siebie, jedni w mniejszym inni w większym stopniu, na szczęście są i tacy co pracują nad sobą i starają się żyć w zgodzie z własnym ciałem i duchem.

Paradoks współczesności 

Ludzie szukają recepty na szczęście, ale nie zauważają małych codziennych radości. Chcą być piękni, młodzi, ale robią wszystko w przeciwnym kierunku. Mając życie we własnych rękach gubią je po drodze, szczególnie się tym nie przejmując. Tracą czas na poszukiwanie lepszego jutra zapominając o dziś. Bojąc się chorób i śmierci zapominają o faktycznym dbaniu o zdrowie. Dlaczego człowiek stał się sam dla siebie zagrożeniem? Chciałabym umieć odpowiedzieć na to pytanie, ale szczerze nie potrafię. Przy współczesnym dostępie do prawie wszystkiego, zwłaszcza do informacji, przy możliwościach jakie są dostępne, większość osób dokonuje (tak mi się wydaje) świadomych wyborów. Świadomych, złych wyborów. Interesując się innymi zapominamy o sobie. A może warto poznać samego siebie? 

Stres

Stres, o którym była już mowa jest jednym z noży jakie wbijamy sobie w plecy. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jesteśmy w stanie wyeliminować go całkowicie z naszego życia, ale równie dobrze wiem, że jesteśmy w stanie z nim pracować i ograniczać jego wpływ. Współczesny rozwój i postęp świata zamiast eliminować lub redukować zewnętrzne czynniki wywołujące stres, co rusz zwiększa ich ilość dając tym samym dowód na to, że nie idzie to wszystko w dobrym kierunku. Warto się nad tym zastanowić. 

Fast-life

Na wzór barów szybkiej obsługi można porównać współczesne życie. Szybko, szybciej, najszybciej. Wszystko w biegu i pośpiechu. A gdzie czas na chwile wytchnienia, zastanowienia się nad tym, czy w ogóle warto tak biec? Ile to będzie nas kosztowało? Jak bardzo na tym ucierpią nasi bliscy, nasze zdrowie? Szybkie i byle jakie życie na dłuższą metę nie ma większego sensu. Jakiś czas temu chyba bym tego nie pisała, ale z perspektywy czasu wiem, że takie życie nie jest zbyt wiele warte. W tym wszystkim nie chodzi przecież tylko o to, żeby mieć jak najwięcej i być jak najlepszym za wszelką cenę. Mieć i być też jest istotne, ale nie może być najważniejsze. Zawsze trzeba sobie zadać szybkie pytanie - jakim kosztem, czego/kogo?

Fast food



Jedzenie - coś bez czego nie da się żyć i coś co bezpośrednio wpływa na nasze zdrowie. Proste zdanie, łatwy przekaz. Chciałabym się jednak skupić na jego drugiej części. Przez całe życie, każdego dnia, kilka razy w ciągu dnia dostarczamy naszemu organizmowi jedzenie, które jedzeniem nie zawsze jest. Różnego rodzaju programy telewizyjne, portale społecznościowe i inne media trąbią na okrągło o zdrowym stylu życia. Jesteśmy zasypywani informacjami na temat złego odżywiania, chemicznych składnikach w produktach, które kupujemy, ale mimo to sięgamy po nie. Dokonujemy świadomego wyboru. Czy to zabójstwo z premedytacją? Raczej tak. Zastanawia mnie dlaczego tak się dzieje, dlaczego ludzie świadomie wybierają zło. Tyle jest badań, tyle dowodów na destrukcyjny wpływ byle jakiego jedzenia, a mimo to nic. Znam człowieka, który nigdy w życiu nie jadł słodyczy, twierdzi, że nawet nie wie jak smakują w związku z czym nie brakuje mu ich. Da się? Da. Podkreśla, że owoce dostarczają mu tyle słodyczy i przyjemności, że nie widzi potrzeby sięgnięcia po coś innego, niezdrowego. Nie chce mi się wierzyć w tłumaczenia typu nie mam pieniędzy, czy nie mam czasu. Wychodzę z założenia, że dla chcącego nic trudnego. Zdrowie odżywianie nie równa się pusty portfel. Ten stereotyp już dawno wygasł, a wartościowe jedzenie nie jest wcale droższe od śmieciowego.


Ruch to zdrowie

I kolejna śpiewka, którą wszyscy znają i zaraz mnie pogrążą, że tłukę znów to samo. No tłukę i będę tłuka tak długo jak to tylko możliwe. Zdrowa (optymalnie) dieta i ruch to najlepsza recepta na długowieczność. Moja babcia skończyła 80 lat, nie raz i nie dwa słyszałam o głodzie jaki jej towarzyszył podczas wojny. Na co dzień mieszka sama, jest w pełni sprawna i w dodatku pomaga innym. Każdego dnia, bez wyjątku wychodzi na długie spacery, nie ma dnia, którego by nie wyszła z domu. Jest w pełni sprawna fizycznie i nie jednego z nas by zaskoczyła. Zdrowo się odżywia i zawsze widzi pozytywną stronę każdej sytuacji. zawsze mi powtarza: gdybym nie wychodziła z domu, nie spacerowała, każdego dnia bez wyjątku - już dawno by mnie nie było. Znacie już receptę na zdrowie? Ja tak :)

Badania

Nie bójmy się ich - powiedziała osoba, która się panicznie ich boi. Tak, boję się, ale nie uciekam przed nimi. Niestety z doświadczenia wiem, że jakiekolwiek dolegliwości, wykryte odpowiednio wcześnie są do wyleczenia. Nie wstydźmy się. Niepokojący jest fakt, że coraz młodsze osoby chorują na ciężkie dolegliwości, ale właśnie ten fakt powinien być światełkiem alarmującym dla każdego z nas. Kobiety, nie bójmy się cytologii, badajmy piersi i nie zapominajmy o systematycznych badaniach krwi. Panowie, badania to nie wstyd. Prawdziwy mężczyzna dba o swoje zdrowie i bada się systematycznie. Dlaczego zamieściłam ten wątek w tym poście? Ponieważ często się słyszy, a bo lekarz nie kazał, a bo lekarz nie dał, to lekarz... Też kiedyś tak mówiłam. Pewnego dnia w moim życiu stało się coś, co zmieniło moje podejście o 360 stopni. Od tamtej pory wiem, że moje zdrowie jest w moich rękach. Zdaje sobie oczywiście sprawę, że polska służba zdrowia nie jest najlepsza, a do specjalisty trzeba długo czekać, ale to jest dodatkowym dowodem na to, że nasze zdrowie zaczyna się od nas. Pilnujmy tego, a nie będziemy musieli w tych kolejkach siedzieć.

Sami dla siebie

Mowa oczywiście o czasie sam na sam ze sobą, z własnymi myślami. Ostatnio coraz więcej o tym myślę, o chwilach dla siebie. Nie chodzi mi tylko o domowe spa dla kobiet, czy mecz z kolegą w przypadku mężczyzn. Chodzi mi przede wszystkim o szacunek dla samego siebie. O moment w którym się zatrzymujemy i jedyna osoba, o której myślimy to my sami. Chwila wyciszenia, zastanowienia się nad własnym życiem, nad celami i potrzebami. Mąż, dzieci, rachunki, praca i cała reszta zostają za nami. Świat biegnie do przodu i teoretycznie mamy coraz to więcej udogodnień, które mają sprawiać, że nasze życie będzie lepsze. Jednak dążąc do tego zapominamy o najważniejszym w tym wszystkim, czyli o sobie i o tym co jest tak naprawdę dla nas dobre. Jeszcze kilka lat temu nie potrzebowaliśmy aż tyle do życia, dziś świat wymaga od nas tego, byśmy potrzebowali więcej mimo, że to co mamy nam wystarcza. Zastanówmy się nad tym.  Dbajmy o siebie i pamiętajmy w życiu o sobie.


A Wy, dbacie o siebie?

Pozdrawiam,
O.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...